Nuty tropikalnych kwiatów chmielu, oblane karmelem smakowych słodów. Ręcznie zacierany temperament długo dojrzewał w kadzi.
Niefiltrowany, niepasteryzowany, aż strach pomyśleć. Niepokojące
oczekiwanie przed nieznanym, trwało w długim milczeniu. Po cichej
fermentacji, zapach wydobywający się z kadzi - niezapomniany jak
pierwszy uśmiech dziecka. Uwarzenie tego piwa przyniosło nam tyle samo
przyjemności, co strachu - podobno prawdziwa perła rodzi się w bólu.
Mówi się, że po zapachu dowiemy się skąd przyszedł, a po wyglądzie
będziemy wiedzieć dokąd zmierza.
Sunny to wspaniały towarzysz na imprezę
oraz na wieczorną przechadzkę po
plaży.
Moja opinia :
Piwo koloru jasnego taka ciemna pomarańcz, mętność dość mocno widoczna. Piana dość niska szybko opada pozostawiając niewielką warstwę okalającą ściany kufla. Zapach dość przyjemny czuć zapach egzotycznych owoców ananasu i mango. W smaku na początku czuć owocowy smak a potem lekką nutę ziołową o dziwo nie czułam w nim goryczki. Ogólnie piwo dość lekkie świetnie sprawdzi się na panujące aktualnie upały :)
Przydałoby się teraz na te upały :)
OdpowiedzUsuńpodczas upałów trzeba dużo pić, z pewnością to orzeźwiający napój :P
OdpowiedzUsuńMusi być pyszny :)
OdpowiedzUsuńNa upały idealny;)))
OdpowiedzUsuń